Nasza księgarnia

NOTY generała Zajączka z roku 1811

COM_CONTENT_WRITTEN_BY on . Posted in Źródła

NOTY

 

Generała Zajączka z roku 1811.
(TŁUMACZENIE Z FRANCUZKIEGO).


Dnia 4 Kwietnia. Książe Józef Poniatowski opuścił Warszawę i udał się do Paryża. Tegoż dnia otrzymaliśmy raport z Krakowa, zkąd donoszą, że tam od generała Mayer, wiedzą iż Austryjacy zgromadzili 50 tysięcy ludzi, i mają z nich uformować korpus obserwacyjny pode Lwowem. Usposobienie Austryjaków nie jest dla Francyi wcale przyjazne, w razie wojny pozostaną neutralnemu.
Dnia 5 Kwietnia. Raporta komendantów z Krakowa i z Łomży powtarzają co mówią powszechnie o wojnie, od miesiąca przeszło, ale niema nic w tem pewnego. Wyekspedyowano tegoż dnia raport do ks. Poniatowskiego, a pana Brezę upoważniono do otwarcia depeszy, w razie gdyby książe Poniatowski opuścił Drezno, - i do zakomunikowania jej królowi.
Dnia 6. Kwietnia. Posłano marszałkowi Davoust wyciąg nowin otrzymanych od granicy. Postanowiono że kawalerją ma się zgromadzić w kilku miejscach, po dwa pułki w każdem.
Dnia 7. Kwietnia. Rezydent francuzki zażądał, aby mu udzielono wszelkich wiadomości jakie mieć może sztab główny o poruszeniach wojskowych w Rosji. Dwa raporta bardzo niejasne nadesłała policja główna.
Dnia 8. Kwietnia. Wysłano raport do króla. Wyprawiono rozkaz do generała Dąbrowskiego aby dokompletował 9-ty pułk kawaleryi biorąc konie i ludzi z pułku siódmego. Intendent główny oznajmuje, że pomiędzy Modlinem a Warszawą żywności jest tylko na dni szesnaście. Major Dziakowski przeznaczony na objazd granic aby się przekonał co się u sąsiadów dzieje.
Dnia 9. Kwietnia. Donoszą że Rosjanie lazaret swój umieścili w Kownie, że ich dostarczyciele żywności udali się ku Prusom, i tam mają zakładać magazyny. Czekamy potwierdzenia tych dwóch nowin. Generałowie przytomni w Warszawie postanowili zbierać się po dwa razy na dzień, dla roztrząsania co w naszem położeniu czynić najwłaściwiej.
Dnia 10. Kwietnia. Doniesiono marszałkowi Davoust o rozporządzeniach kawalerji tyczących i o nowinach od granic. Rozkazano administracji żywności aby co dni trzy przysyłał raporta o stanie zapasów w magazynach. Żądaliśmy od ministra aby oficerowie wyżsi korpusów użytych przy fortyfikacjach Modlina i Sierocka, mieli wyznaczone racje, jak czasu wojny.
Generał Grabowski powrócił ze swej wyprawy do Gdańska, dokąd zaprowadził dwa bataljony, dla wzmocnienia załogi. Prusacy, jak mówi, byli zaniepokojeni pochodem tych dwóch bataljonów, marszałek Courbiere, pospiesznie zgromadził wiele żywności w twierdzy w Grudziądzu i trochę wojska stojących do koła niej - ale uspokojony został przez generała Grabowskiego.
Tegoż dnia generałowie Pelletier, Rożniecki, Kniaziewicz, Fiszer i pułkownik Kosecki, zebrali się w głównej kwaterze, i tu im poddałem pod rozwagę, następujące materje do rozmysłu: 1. Organizacyę gwardyi narodowej w Warszawie. 2. Środki jakiemiby stolicę można postawić na stopie obronnej. 3. Czy należy zostawić arsenał w Warszawie ? 4. Czy nie wypadałoby rozrzucić po kilka tysięcy karabinów w głównych miastach departamentów, położonych na lewym brzegu Wisły? 5. Organizacja nowych zaciągów w razie wojny, równie piechoty jak jazdy. 6. Jaką pozycyę powinno zająć wojsko polskie, jeśli wojna zostanie ogłoszoną? 7. Urządzenie magazynów na drodze, którą wojsko iść będzie musiało w razie cofania się ku Odrze. 8. Urządzenie mostu na Wiśle naprzeciw Modlina pod osłoną dział tej twierdzy. 9. W razie wojny wywołanie powstania w dawnych prowincyach Polski.
Dnia 12. Kwietnia. Doszła do nas depesza marszałka Davoust pod datą dnia 31 marca. Radzi w niej aby natychmiast wywieziono arsenał z Modlina, który, jego zdaniem, przez jakiś czas trzymać się może. Zaleca również uformowanie gwardji narodowych w Warszawie i po innych miastach. Dano główny rozkaz gen. Pelletier, aby polecił pakować broń piechoty. Wniosłem organizacyę armii dywizjami. Pułkownik Krukowiecki z powrotem ze Lwowa oznajmuje, że Rosjanie całkiem opuścili prawy brzeg Dunaju i że większa część ich weszła na Podole.
Dnia 13. Kwietnia. Wysłano marszałkowi Davoust ostatnie wiadomości, odebrane od granicy, i o środkach przedsięwziętych od dnia 4. Pisałem też do księcia Poniatowskiego, aby go uwiadomić o wieściach tych i o tem co się to w czasie jego niebytności wykonało. Dowiadujemy się z Kalisza, że piechota, która była na Szlązku, opuściła ten kraj i posunąć się musiała ku Berlinowi lub Grudziądzowi.
Dnia 14. Kwietnia. Generał Pelletier przedstawił sprawozdanie z tego co potrzebuje artylerja. Przerażające - trzebaby dla jej obsłużenia więcej niż 4500 koni. Fabrykacya prochów nie dość jest czynną. Generał Pelletier, żąda 20, 000 złotych polskich na ten cel. Zbieranie zapasów w magazynach nie idzie wcale, dyrekcja żywności prawie ku temu nie ma żadnych środków.
Dnia 15. Kwietnia nadszedł list od księcia Poniatowskiego z Drezna, polecono, aby przyśpieszono pobór 5, 000 rekrutów, dla dokompletowania różnych korpusów.
Rezydent francuzki oznajmił, iż Francya rachuje na 80, 000 ludzi gwardyi narodowej w Polsce. Rozeszła się wieść, że dziesięć statków kupieckich angielskich przyszło do Rygi, i że dwa statki także angielskie wyszły z portu rygskiego naładowane zbożem. Generał Wielhorski udzielił nam list, który napisał do króla dowodzący J. K. Mości potrzebę nadania radzie ministrów władzy działania w wypadkach pilnych nie czekając na upoważnienie króla. Magazyny mają, zapasy dla wojsk, żywność na dni trzynaście.
Dnia 16. Kwietnia. Jeździłem dla zwiedzenia robót około Modlina, nie możemy wcale rachować na tę twierdzę w ciągu wojny, która nam grozi. Widać tu niedbalstwo i nieprzezorność naszego rządu, niepotrzeba innych dowodów, aby się o tem przekonać.
Minister policji dał mi wiedzieć, że niejaki Tyszka jest podejrzany, jakoby był szpiegiem rosyjskim, i że ma być wysłanym dla opatrzenia co się będzie dziać w Modlinie. Dnia 17. Kwietnia. Żywe rozprawy z powodu ewakuacji artylerji. Generał Pelltier przedstawia trudności tego przedsięwzięcia z powodu, że nie ma w Modlinie wygodnego miejsca dla ulokowania amunicji i urządzenia warsztatów; przedstawiłem ażeby na troje rozdzielić amunicje i rozesłać je do Modlina, Łęczycy i Warszawy. Wysłano tegoż dnia raporta, o tem co nas doszło z Rosji do marszałka Davoust i księcia Poniatowskiego.
Po wyprawianiu ordynansa policja dała nam wiedzieć o wieści nadesłanej sztafetą, oznajmiającej, że 40 tysięcy Rosjan z głębi cesarstwa przechodziły przez Kijów i Żytomierz, kierując się ku Wołyniowi.
Dnia 18. Kwietnia. Nowe rozprawy z powodu ewakuacyi artylerji, generał Pelletier, pragnie ciągle odroczyć to postanowienie.
Raport emisarjusza przysłany przez generała Kamienieckiego potwierdza wejście wojsk rosyjskich przez Kijów na Wołyń, ale zamiast 40 tysięcy, mówi tylko o czterech przybyłych pułkach. Posłano tegoż dnia raport do króla o projektowanej ewakuacji, i wiadomości otrzymane o ruchach wojsk rosyjskich. Major Dziakowski posłany w okolice Białegostoku i Grodna, dla sprawdzenia raportów, które z tamtych stron nadchodziły, prawie wszystkim wiadomościom zaprzecza.
Dnia 19. Kwietnia. List nas doszedł od marszałka Davoust'a, powtarza w nim polecenie dane w poprzedzających, aby arsenał warszawski przenieść do Modlina.
Poleciłem znieść dom drewniany, znajdujący się o piętnaście kroków od magazynów prochu na Pradze.
Wniosłem ażeby wysłać na stały pobyt oficerów roztropnych do Kryłowa, Terespola, Tykocina i naprzeciw Jurborga, ażeby dawali wiedzieć co się dzieje u sąsiadów, a uchronili nas od fałszywych alarmów, któremi nas do dziś dnia niepokoją. Polecono generałowi Rożnieckiemu wykonanie postanowionych środków organizacji kawalerji.
Dnia 20. Kwietnia. Wysłano raport do marszałka Davoust'a i księcia Poniatowskiego o wszystkiem co w ciągu tygodnia się zrobiło, i nowinach odebranych od granicy.
Dnia 21. Kwietnia. Przysłano nam raport potwierdzający, że Rosjanie skupiają się od strony Słonima. Embargo w Rydze położone na statki angielskie, zostało zniesione. Oprócz dywizji, która stoi w Słoninie jest druga świeżo przybyła z wewnątrz kraju, rozłożona w części na Żmudzi, w części w Kurlandji. Na wypadek zerwania między Francją i Rosją cesarz Aleksander ma, jak mówią, ogłosić się królem polskim.
Dnia 22. Kwietnia. Pisałem do króla przedstawiając mu potrzebę przyśpieszenia formacyi gwardyi narodowej, stosownie do ostatniego dekretu J. K. M. Do depeszy tej przyłączono wszystkie nowiny odebrane w ciągu tygodnia.
Dnia 23. Kwietnia. Generał Pelletier komunikował mi depeszę odebraną od marszałka Davoust. Zawiera ona powtórzenie tych rad, jakie dawano księciu Poniatowskiemu dla obrony kraju.
Dnia 24. Kwietnia. Pisano do marszałka i zakomunikowano mu raport pułkownika Tyszkiewicza.
Dnia 25. Kwietnia. Depesza wyprawiona wczoraj do marszałka zginęła między Warszawą a Ołtarzewem. Wypadek ten jest mnóstwa podejrzeń przyczyną, rezydent Bignon niezmiernie się gniewa. Pisałem do króla posyłając mu raport pułkownika Tyszkiewicza. Depesza się znalazła.
Dnia 26. Kwietnia. Rozkaz uczynienia poboru koni przybył. Z tych 2, 500 przeznaczono do kawalerji, 1, 300 do artylerji regimentów, 200 pod ambulanse. Major Dziakowski przysłał raport od granicy, który wcale jasny nie jest. Kazałem przyśpieszyć zburzenie domu drewnianego, który stoi blizko magazynów prochu. Przedstawiłem, aby wysłać generała Rożnieckiego dla dozoru w wykonaniu urządzeń przepisanych kawalerji. Komendant Zamościa donosi, że magazyny żywności zaczynają się napełniać w tej twierdzy, i że zajął trzy kościoły dla umieszczenia zapasów. Fortyfikowanie Pragi idzie bardzo powoli.
Dnia 27. Kwietnia. Wysiano raport do marszałka. Nowiny które odbieramy od granic zawsze nie jasne, nie pewne, często sprzeczne. Między czwartą a piątą, po południu kurjer do króla przywiózł rozkaz ewakuowania Warszawy, wywiezienia broni i artylerji. J. K. Mość rozkazuje nam bronić Wisły i przeprawy przez nią, i zgromadzić wszystkie siły między Pułtuskiem a Warszawą. Narada ministerjalna w tym przedmiocie zwołana, trwała aż do północy.
Dnia 28. Kwietnia. Pisałem do króla aby mu zdać sprawę z przedsięwziętych środków dla ewakuacji arsenału, szpitalów i składów (dépots) znajdujących się w Warszawie lub na prawym brzegu Wisły. Rozkazy wydane zostały ażeby 12 pułk piechoty, a 3 i 4 jazdy zbliżyły się ku Wiśle.
Odebraliśmy raport, że kilku kozaków ruskich pozwoliło sobie wtargnąć na terrytoryum nasze uganiając się za dwoma ludźmi, którzy uciekali z zagranicy. Wypadek miał miejsce w Łosośnie. Podobny gwałt trafił się też w Kryłowie, ale ten nie został popełniony przez żołnierzy rosyjskich, tylko przez urzędnika z komory.
Dnia 29. Kwietnia. Generał Rożniecki otrzymał rozkaz objęcia dowództwa nad całą jazdą znajdującą się na prawym brzegu Wisły. Pułkownika Malet posłano do Drezna, aby zdał sprawę królowi ze stanu fortyfikacji twierdzy Zamościa. Pan Karwicki przybyły z Wołynia powiada, że tam krążą wieści, że wkrótce zebranych będzie dwanaście dywizji dla działania przeciwko Francji. Te dwanaście dywizji składać będą trzy korpusa wojsk, każdy po cztery dywizje piechoty. Każda dywizja mieć będzie w sobie po dwanaście bataljonów piechoty, a batalion po tysiąc dwieście ludzi. Dwa pułki kozackie przywiązane będą do każdej dywizji piechoty. Jazda podzielona na dywizje dodaną będzie do każdego armji korpusu. Dywizja jazdy każda składać się będzie z pięciu pułków, z których jeden ułański. Baterja od dwudziestu dział dołączoną być ma do każdego korpusu armji", oprócz dział przy batalionach. Wydano rozkazy aby ewakuowano składy i szpitale znajdujące się na brzegu prawym Wisły.
Pułk siedemnasty piechoty otrzymał rozkaz udać się do Torunia, gdzie będzie stać załogą.
Dnia 30. Kwietnia. Pobór koni ukończony został, oficerów wyszłe się do każdego powiatu dla przyjmowania ich. Generałowie komendanci w swych departamentach, będą doglądać wykonania tego postanowienia. Summy, które król wydać rozkazał wyjątkowo, ze względu na okoliczności, rozdzielone zostały po jednej siódmej części, na każdy przedmiot wymagający nadzwyczajnych wydatków.
Organizacja armji na dywizje po raz wtóry była wzniesioną, roztrząsaną, i tymczasowo zdecydowaną. Będzie dwie dywizje piechoty i dwie inne jazdy, a jedna rezerwowa. Tegoż dnia roztrząsano kwestję gwardji narodowych, wnoszono aby zorganizować ich dziesięć tysięcy, ruchomych.
Dnia 1. Maja. Generał Dąbrowski odebrał rozkaz objęcia komendy nad jedną dywizją jazdy. Przyszedł kurjer od marszałka Davoust, list jego datowany z 24. przeszłego miesiąca, zawiera powtórzenie ostatnich rozkazów króla tyczących się ewakuacji. Pisano tegoż dnia do marszałka i do księcia Poniatowskiego.
Dnia 2. Maja. Jeszcze list od marszałka, radzi nam całą naszą kawalerję przenieść na prawy brzeg Wisły. Wyekspedjowano doń wczorajszego kurjera nazad. Działa przybywające z Magdeburga zostały zatrzymywane w drodze przez generała Beaupres gubernatora Głogowa, zapewne za wyższemi rozkazami. Minister spraw wewnętrznych przyrzeka pracować, aby było dziesięć tysięcy ludzi gwardji narodowej do rozporządzenia. Traktowano o urządzeniu mostu w Stężycy, który ma kosztować 44 tysiące złotych. Kwestja była o wysłanie oficerów dla rozpatrzenia się na lewym brzegu Wisły.
Dnia 3. Maja. Ósmy pułk piechoty rozstawiwszy trzy kompanie woltyżerów w Modlinie, przybył do Warszawy. Proponowałem generałowi Wielhorskiemu, zastępującemu ministra wojny, aby kazał zbudować most na Wiśle przy ujściu Wieprza. Ewakuacja idzie dalej, ale jeszcze kilka dni potrwa.
Dnia 4. Maja. Pisano do marszałka i ks. Poniatowskiego. Fortyfikacje pragskie idą bardzo powoli. Otrzymaliśmy wiadomość, że Rosjanie wynoszą się z Wilna.
Major Dziakowski z powrotem, jeden z jego raportów zaginął. Oficer ten wszelkiemi środkami starając się zdobyć wiadomość o sile armji rosyjskiej w Litwie, ocenia ją na 30, 000 ludzi.
Dnia 5. Maja. Jeździłem opatrywać roboty w Modlinie, mimo wszelkich usiłowań z naszej strony, w tym roku twierdza ukończoną nie będzie.
Dnia 6. Maja. List z dnia 29. Kwietnia od marszałka został mi oddany. Drugi odebrałem od generała Rożnieckiego, który donosi z nad brzegów Niemna, że Rosjanie wznoszą tete de pont na brzegu lewym Dźwiny. Fortyfikują też równie Dünaburg. Posłano raport do króla. Rozprawiano, czyby nie należało zburzyć kościoła Bernardynów z powodu, że zachowanie jego grozić nam może.
Dnia 7. Maja. List od... oznajmuje że kilku Polaków, a mianowicie Ogiński i Sulistrowski, snują się i kręcą po Litwie, badając umysły, wykładając, że nic by korzystniejszem nie mogło być dla Polski, nad skłonienie cesarza Aleksandra do przyjęcia tytułu króla polskiego. Dodaje zarazem, iż Piosjanie ufają w nową koalicję przeciwko Francji, i że nie kryją się ze swoją nienawiścią dla tego mocarstwa. Trzy długie listy generała Kamienieckiego dowodzą, że ten dowódzca nie wie sam co począć. Ponieważ pobór koni i konskrypcja doznały zwłoki w departamencie lubelskim, dwunasty pułk jazdy otrzyma rozkaz pozostać w tych okolicach, dopóki wszystko nie będzie wykonanem.
Dnia 8. Maja. Wyprawiono do marszałka raport o wszystkich działaniach naszych i wypis z nowin odebranych od granicy. Krąży wieść po Galicji oznajmująca, że cesarz Aleksander, ma się udać na Lwów do Wiednia, co ma minę bajki. Większa część baraków pierwszego pułku w Modlinie, spaliła się.
Dnia 9. Maja. Odebrałem list od króla, oznajmujący mi o odebraniu raportów wysłanych, i zawierający rozkaz wyprawienia do Głogowa szwadrona kawalerji. Posłano do Drezna notę o dywizjach ruskich, które mają się zgromadzić w prowincjach dawniej polskich. Wiadomość tę sprawdzono. PP. Ostrowski i Krasiński odebrali wiadomość, że pięć dywizji rosyjskicli wyszły świeżo na Podole i Wołyń. Szlachcic przybyły od Lubaru zapewnia, że pełno wojsk jest w okolicy Cudnowa.
Dnia 10. Maja. Nadeszła odpowiedź marszałka na list z dnia 25. Generał Rożniecki donosi, iż prawie pewno Rosjanie mają czterdzieści batalionów rezerw, które są wszystkie trzeciemi batalionami różnych korpusów. Że oprócz tego mają pięćdziesiąt bataljonów rekrutów. Wszystkie te bataliony stoją na linji Dźwiny i Dniepru.
Dnia 11. Maja. Nic nowego, tylko odebrane wieści się potwierdzają. Pułkownik Malet powrócił z Drezna. Pisano do marszałka i do księcia Poniatowskiego".
Dnia 12. Maja. Nic nowego, generał Rożniecki pojechał do Hrubieszowa.
Dnia 13. Maja. Pisałem do króla. Zaczynają nadchodzić konie.
Dnia 14. Maja. Garnizon odprawił musztrę w obecności pana bar. de Bignon. Wiadomości o poprawianiu dróg w Rosji się potwierdza.
Dnia 15. Maja. Odebraliśmy list od marszałka pod datą d. 7. t. m. Chodzą wieści iż w. książe Konstanty przybył do Żytomierza na Ukrainę.
Generał Dąbrowski przyjechał do Warszawy. Sądzi on razem ze mną, że wojna odporna nie przystała nam, że nasze cofanie się ku Odrze przeraziłoby umysły słabe i wahające się, że przeciwnie wtargnięcie do Rosji, nieskończenieby dla nas było pożyteczniejsze. Duch żołnierzy, duch mieszkańców, utrzymałby się w usposobieniu korzystnem dla sprawy publicznej, co dla nas jest największego znaczenia. Ale niemamy swojej woli, i jesteśmy zmuszeni słuchać rozkazów jakie nam dają.
Dnia 16. Maja. Pisaliśmy do króla oznajmując mu, że postanowiono zburzyć kościół Bernardynów na Pradze.
Dnia 17. Maja. Rozchodzi się po mieście, że Rosjanie mają, formować cztery obozy, każdy po 30 tysięcy ludzi. Mamy największą pewność, iż Rosjanie magazyny ogromne założyli w Łucku i Kowalu na Wołyniu.
Dnia 18. Maja. Marszałkowi posłano wiadomości od granic.
Dnia 19. Maja. Odbywaliśmy manewra w Modlinie, cztery pułki, które tam trzymają załogę, są jak najpiękniejsze. Fortyfikacje znacznie też podrosły.
Dnia 20. Maja. Odbyto rewię artylerji lekkiej i liniowej. List od marszałka datowany dnia 13. t. m. nadszedł.
Dnia 21. Maja. Ciągle też same wiadomości od granic, o uformowaniu czterech obozów, przybyciu wprędce nastąpić mającem W. Ks. Konstantego, reparacji dróg. Nasz emisarjusz powrócił z Wołoszczyzny, raport jego mniej niż nieznaczący, głupiec jest, którego więcej do podobnych zleceń używać nie można. Choroba generała Wielhorskiego powstrzyma nasze czynności.
Dnia 22. Maja. Pisano do marszałka.
Dnia 23. Maja. Garnizon musztrowano. Oficer rosyjski podejrzany o szpiegostwo, z Modlina został przyprowadzony do Warszawy. Ponieważ pasport miał wydany z Petersburga, musiano z nim postąpić z pewnemi względami, ale mu poddano, ażeby zaraz księztwo opuścił. O wszystkiem raport do króla wysłano.
Dnia 24. Maja. List odebraliśmy od księcia Poniatowskiego z Paryża, nie mówi nic o swym powrocie. List jego z d. 3. t. m.
Dnia 25. Maja, Pisano do marszałka. Tegoż dnia wieczorem opuściłem Warszawę z panem de Bignon dla obejrzenia brygady strzelców konnych w Łowiczu.
Dnia 26. Maja. Dwa pułki strzelców konnych doskonale maszerowały. Dwa te regimenta wybornie wyglądają.
Dnia 27. Maja. Dekret królewski z d. 18. t. m. doszedł do wiadomości mojej. J. K. Mość zawiesza część poboru koni i ludzi. Pisano tegoż dnia do króla.
Dnia 28. Maja. Zwiedzałem fortyfikacje Pragi, burzenie klasztoru rozpoczęto tegoż dnia. Nowiny odebrane od granic znowu zaczynają być zastraszające. Rosjanie siły mają wielkie i można wojsko ich, którem rozporządzają na Litwie i Wołyniu rachować do 120 tysięcy ludzi, z których 25 do 28 tysięcy jazdy.
Dnia 29. Maja. Pisałem znowu do marszałka. Tegoż dnia odebraliśmy wiadomość o pogwałceniu terrytorjum rosyjskiego przez gwardję narodową łomżyńską. Odebraliśmy rozkaz uformowania czwartych batalionów do 5-go 10-go i II-go pułku piechoty. Kompania do dépot licząca 200 głów, musi być dodaną do każdego z jedenastu pułków, które nam pozostają. Armia będzie się składać ze trzech dywizji; z tych dwie, każda po cztery pułki piechoty, trzecia ze trzech. Kawalerja rozdzieli się na trzy brygady i będzie stanowić czwartą dywizję.
Dnia 30. Maja. Nic nowego.
Dnia 1. Czerwca. Pisano do marszałka i do księcia Poniatowskiego. Postanowiono tegoż dnia, aby generał Dąbrowski jechał na inspekcję robót do Zamościa.
Dnia 2. Czerwca. Wielka parada z powodu uroczystości chrzcin króla rzymskiego.
Dnia 3. Czerwca. Konie z kilku departamentów zostały przyprowadzone do artylerji i dla administracji.
Dnia 4. Czerwca. Kurjer z Drezna przywiózł nam rozkazy z Paryża.
Dnia 5. Czerwca. Pisałem do marszałka i do intendenta głównego Chambon. Konie ciągle nadchodzą.
Dnia 6. Czerwca. Odebrałem list od p. Senft, tyczący się artylerji, znajdującej się w Głogowie. Pisano do króla. Wydano rozkazy, aby z nowych zaciągów przysłano obliczenie. Nadeszła wieść o powstaniu chłopów na Szlązku, ale pewnie fałszywa. List od marszałka.
Dnia 7. Czerwca. Nic nowego. Rosjanie wzmacniają się i skupiają we trzech punktach - w Kurlandji, w Słonimie na Litwie i w Łucku na Wołyniu.
Dnia 8. Czerwca. Pisałem do króla i do księcia Poniatowskiego. Forteca Zamość ma zapasów na dziesięć miesięcy. Sztafeta oznajmuje o transporcie pieniędzy nadchodzących z Drezna; przybyła o godzinie drugiej po południu.
Dnia 9. Czerwca. Jeździłem oglądać roboty w Modlinie, które mimo całych usiłowań naszych w tym roku skończone nie będą; generał Dąbrowski powrócił z Zamościa.
Dnia 10. Czerwca. Nic nowego.
Dnia 11. Czerwca. List odebraliśmy od marszałka. Generał Fiszer jeździł oglądać brygady w Serocku i w Modlinie, dla przyśpieszenia robót.
Dnia 12. Czerwca. Pisano do marszałka i do ks. Poniatowskiego.
Dnia 13. Czerwca. Nic nowego.
Dnia 14. Czerwca. Oznajmiłem generałowi Dąbrowskiemu, aby komendę objął nad wojskiem, gdyż jestem zmuszony oddalić się na dni osiem. Pisałem o tem do króla i do marszałka.