Nasza księgarnia

Słoneczny Split lubi marszałka Marmonta

Posted in Turystyka historyczna

Kufel zimnego piwa Ożujsko na promenadzie w Splicie to obowiązkowy punkt programu wizyty w tym mieście. Stada spacerowiczów i turystów, tuż obok – cień dawnego Pałacu Dioklecjana. A w głowie myśli o facecie, dzięki któremu zbudowano tę promenadę zasypując sięgające do murów bagniste mielizny – o marszałku napoleońskim Marmoncie...

 

 

 

Miłośnicy cesarza nie lubią na ogól Marmonta. Mimo wielu zasług przez większość epoki, jego zdrada w 1814, gdy powierzono mu obronę Paryża, zmazała wszystkie pozytywy życiorysu. Jednak w Dalmacji doceniają jego kilkuletnie rządy, jako gubernatora. Szczególnie ceniony jest w Splicie.

 

Po klęsce pod Austerlitz Austria szybko straciła chęc do wojny i poprosiła o pokój. Podpisano go ostatecznie 26 grudnia 1805 roku w Preszburgu (dzisiejszej Bratysławie). Austria utraciła m.in. Istrię i Dalmację na rzecz Królestwa Włoch (królem Włoch był Napoleon). Gubernatorem Dalmacji został mianowany generał Auguste Frédéric Louis Viesse de Marmont.

Marmont, doskonały artylerzysta, ale i inżynier i miłośnik starożytności, dobrze czuł się W Dalmacji. Mógł tutaj wykazać się nie swoimi zdolnościami wojskowymi, ale administracyjnymi. To jemu Dalmacja zawdzięczała pierwszą z prawdziwego zdarzenia sieć utwardzonych dróg. Jak mówili miejscowi: “Przed Marmontem nie było zupełnie dróg w Dalmacji”. Inne zdanie głosiło: “Gdy Marmont siadł na konia, rozpoczynała się praca, gdy zsiadł, droga już była gotowa”. Drogi poprowadzono z Obrovca do Zatoki Kotorskiej, praktycznie więc wzdłuż całego wybrzeża Dalmacji. Część jej zreszta ocalała do dzisiaj i nosi nazwę Napoleońskiej Drogi. Jako pierwszy powstał odcinek Split – Trogir. Naprawiono też dawną drogę z Zadaru do Knina. Jego wysiłki w budownictwie dróg, rozwoju szkolnictwa, samorządu i w ogóle w rozwoju prowincji zostało docenione i w 1808 roku Marmont otrzymał tytuł Księcia Raguzy (dawna nazwa Dubrownika).

 

Szczególnym uczuciem darzył Marmont miasto Split. Zakochał się pozostałościach Pałacu Dioklecjana, zamierzał jego wnętrze oczyścić z budynków, które tam postawiono przez lata. Opracował plan oczyszczenia rzymskich zabytków ze wszystkich późniejszych dobudówek. W 1810 roku doprowadził do położenia kamienia węgielnego pod budowę muzeum archeologicznego w parku publicznym. Trzy lata wcześniej nakazał wyburzenie większej części zamku weneckiego oraz obronnych murów weneckich.

 

Przede wszystkim jednak zdecydował o budowie nabrzeża przy Pałacu Dioklecjana (dzisiejszej Rivy obsadzonej palmami). Żeby zasypać bagniste mielizny użyto m.in. kamienia ze zniszczonych umocnień. Powstało szerokie nabrzeże, z którego dzisiaj Split jest tak dumny. Bardzo długo nosiło ono nazwę Nabrzeża Napoleońskiego.W 1807 roku Rada Miejska wybiła medal pamiątkowy z podobizna Marmonta. Wtedy też postanowiono główną drogę, która wiodła ze Splitu do Sinju nazwać Drogą Marmonta. Na terenie dawnych umocnień weneckich usypano i założono pierwszy park publiczny w Splicie. Na wschód od parku ułożono utwardzoną ulicę (dzisiejsza ulica Marmont). W całym mieście założono i uregulowano sieć kanalizacyjną. Zbudowano także kompleks budynków Prokurative wokół Placu Republiki, wzorowany na Placu św. Marka w Wenecji.

 

Nabrzeże i promenada od strony morza są obecnie wizytówka miasta. Główny deptak prowadzący od nabrzeża do domu handlowego nosi imię Marmonta.

 

W centrum, minutę spacerkiem od Pałacu Dioklecjana, przy wąskiej uliczce Zadarskiej pod numerem 13 znajduje się przytulny czterogwiazdkowy Hotel Marmont. Na drugim piętrze – restauracja z tarasem a na tarasie popiersie Marmonta. Druga hotelowa restauracja, na parterze nosi nazwę “Marshal” (Marszałek).

W zaułku przy Placu Ludowym (Narodni trg) znalazłem dawną, kamienną skrzynkę pocztową używana przez Francuzów. Oczywiście, w innych miastach Dalmacji również znajdziemy ślady działalności Marmonta, ale to temat na inna opowieść.

Najlepsze dodatkowe wiadomości znajdziecie tutaj:

 

http://www.croatia.hr/pl-PL

http://www.split.hr

http://www.marmonthotel.com

 

Adam Gąsior

Tekst ze strony www.SzukajacNapoleona.com

Opublikowano za zgodą autora

Opublikowany za zgodą autora