Nasza księgarnia

Oda do Napoleona Bonapartego George'a Byrona

Posted in Epoka napoleońska w literaturze

Między krytyką a fascynacją

            Legenda napoleońska w "jasnym" lub "czarnym" wariancie zakorzenia się w krajach, które w kolejnych latach są sojusznikami wodza lub należą do koalicji przeciwników cesarza. Formy szerzonej w nich propagandy pro- lub antynapoleońskiej, i związane z nimi sposoby postrzegania Bonapartego, nie różnią się od tych, które kształtują świadomość społeczeństwa francuskiego. Krytyka władcy zdecydowanie dominuje w Anglii, Hiszpanii, Rosji, Prusach i Austrii. Niemniej jednak niezależnie od rozpowszechnianych broszur, rysunków czy karykatur powstają dzieła literackie, w których spojrzenie na Napoleona jest złożone i pełne sprzeczności.

Poetycki portret cesarza pojawia się w kilku utworach George'a Byrona. W 1885 roku w 43 numerze "Czasu" ukazuje się Oda do Napoleona Bonapartego - wiersz szczególnie interesujący z uwagi na zmienny stosunek podmiotu mówiącego do cesarza oscylujący między krytyką a fascynacją[1]. Utwór powstaje w 1814 roku i stanowi reakcję na wieść o abdykacji władcy. W obszernym objaśnieniu Juliusz Żuławski tak pisze: "Wiadomość o abdykacji Napoleona podała prasa 9 kwietnia 1814 r., podpisanie aktu abdykacji nastąpiło 11 kwietnia, a już 10 kwietnia donosi poeta w liście do Moore'a, że napisał: "odę na upadek Napoleona". Oda zaopatrzona jest w motto z Juwenala (Sat. X): "Expende Hannibalem: - quo libra in duce summo Invenies?" ("Weź Hannibala: Ileż nim zdarzeń zachwiało" [...]). W dwa dni potem dodał jeszcze Byron motto z Gibbona (Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego [...]): "Imperator Nepos uznany był przez Senat, przez Italczyków i przez mieszkańców Galii; jego cnoty moralne i talenty militarne były sławione głośno; a ci, którzy ciągnęli jakiekolwiek korzyści z jego rządów, zapowiadali z proroczym uniesieniem odbudowę powszechnej szczęśliwości. (...) Tą haniebną abdykacją przedłużył sobie o parę lat życie w dwuznacznej sytuacji pomiędzy imperatorstwem a wygnaniem"[2]. O pracy nad utworem Byron wspomina także w swym dzienniku: "10 kwietnia. Dzisiaj przez godzinę trenowałem boks - napisałem Odę do Napoleona Bonapartego"[3].

            W utworze pisanym z perspektywy abdykacji cesarza Francuzów uwagę zwraca istotna opozycja odnosząca się do losów władcy. Ujawnia się ona w skierowanej do Napoleona apostrofie:

            Stało się! Wczoraj na tronie promiennym

Mogłeś z królami się mierzyć -

A dzisiaj jesteś czymsiś bezimiennymi:

Żyjesz, choć lepiej ci nie żyć![4]

W opozycji "wczoraj-dziś" zawiera się ocena Bonapartego. Jest ona szczególnie druzgocąca, gdyż wiąże się z Napoleonem pozbawionym tronu. Zostaje mu nawet odebrana podmiotowość. Nazwanie go "czymsiś bezimiennym" jest jedną z największych obelg pod adresem władcy. Diagnozie sytuacji cesarza Francuzów, zawartej w trzecim i czwartym wersie, towarzyszą słowa, które ujmują, w przekonaniu podmiotu lirycznego, lepszy los Bonapartego. "Lepiej ci nie żyć" - czytamy w utworze. Od bezpośredniego zwrotu do Napoleona pojawia się przejście do części opisowej, w której również zostaje zawarta ocena władcy. Brakuje w niej przymiotników, którymi tradycyjnie był określany Korsykanin, np. "wielki", "niezwyciężony" itp. Charakterystykę władcy zawiera następujące pytanie: "I toż to człowiek o setnych koronach, / Triumfujący po rzeziach i zgonach, / Co przestał w siebie już wierzyć?" (s. 82). Jego abdykacja jest postrzegana jako wielki upadek, którego nikt w przeszłości nie doświadczył.

Napoleon w kreacji Byrona to człowiek o nieokiełznanej ambicji, którego czyny były źródłem łez. W utworze czytamy także o jego niespełnionym posłannictwie: "Niezaprzeczonej potęgi i siły / Zbawcą być mogłeś - a siałeś mogiły" (s. 82). Bonaparte był obdarzony zdolnościami, mógł dokonać wielkich czynów, ostatecznie jednak wykazał się "nikczemnie małą" (s. 82) ambicją. Byron w osobliwy sposób charakteryzuje relację między Napoleonem a światem. Stwierdza on, że "świat cały" poszedł za cesarzem "pomimo woli" (s. 83). O losie władcy decydowała Fortuna. On sam był jedynie jej "wątłym pieszczochem" (s. 84). Choć w utworze pojawia się porównanie Napoleona do Prometeusza, to jednak odwołaniu do wątku mitycznego nie towarzyszy uwznioślenie cesarza i jego czynów. Działania władcy nie zasługują na przebaczenie, zostaną one naznaczone klątwą "i Boga, i ludzi" (s. 86). Zdaniem Józefa Flacha, "nie można sobie wyobrazić okrutniejszego szyderstwa"[5] od słów z tej ody. Bonaparte, bohater utworu, "jedną tylko światu pozostawia naukę: by nigdy odtąd nie korzył się przed posągami bożyszcz"[6]. Wspomniana nauka zostaje zawarta w następującym fragmencie:

Co za zbawienna nauka! Zagości

Głębszą w umysłach przestrogą,

Lepszą skazówką niż wszystkie mądrości,

Jakie były lub być mogą.

Znikł już ten urok, co zniewalał ludzi,

I dla mieczowych władców czci nie budzi!

Mocą odziane złowrogą,

W pył się pokruszą te brzydkie bałwany,

Których popiersie z miedzi, spód gliniany. (s. 82)

Do wspomnianej opozycji przeszłości i teraźniejszości Byron kilkakrotnie powraca. Władca, który zwyciężał, "dzisiaj zwyciężony!" (s. 83). "On, co pod sobą miał korne miliony, / Dziś o własny byt swój błaga!" (s. 83). W jednej ze strof pojawia się natomiast analogia między Napoleonem a greckim atletą Milonem z Krotonu. Bohater dzieł Valeriusa Maximusa, podobnie jak Bonaparte, wykazał się brakiem zdolności przewidywania przyszłych zagrożeń:

Ów, co to dęby chciał rozszczepić siłą,

Nie przewidział, w jakie kleszcze

Wciśnie go drzewo, co go pochwyciło

I czymś gorszym grozi jeszcze;

I ciebie sił twych poczucie popchnęło

Rozpocząć równie nieroztropne dzieło

I wzywać moce złowieszcze.

Jego opadły drapieżne pożerce,

Lecz ty pożerasz swoje własne serce. (s. 83).

Charakterystyce Napoleona i opisowi jego czynów towarzyszy jednocześnie wskazanie na odmienność postawy Bonapartego od tej, którą w starożytności zaprezentował Sulla, rzymski polityk i dyktator. Rzymianin bowiem:

Lepszej doczekał się chwili,

Odrzucił sztylet, zawiesił pogromy -

Wrócił do swej cichej willi;

W dzikiej wielkości, a przecież niehardy,

Opuścił ludzi, przedmiot swojej wzgardy,

Co jego jarzmo nosili;

Jedyną dumą było mu, że dożył

Pory, gdy władzę dyktatorską złożył. (s. 83-84)

Podobną decyzję o rezygnacji ze sprawowania władzy podjął także Karol V Habsburg, król Hiszpanii i cesarz Austrii. "Zamienił pałac na celę; / Przesuwał swoje kaliwa, szkaplerze  / Nosił, jedynie rozprawiał o wierze" (s. 84). Napoleon poszedł odmienną drogą. Jego rezygnacja z tronu nie była wynikiem osobistej i niezależnej od okoliczności decyzji. Władcy bowiem "przemocą z [...] upartej dłoni / Wydarto ziemskie pioruny" (s. 84). Refleksji o losie cesarza pozbawionego tronu towarzyszy także opis jego wcześniejszych czynów. Choć pojawia się w nim wzmianka o "złotej wolności" (s. 84), to jednak natychmiast czytamy "złudzie" (s. 84), której uległy ludy w czasach Napoleona:

I krew za tego wszędy przelewano,

Co własną nie był zbroczony!

Niejeden przed nim król zginał kolano,

Dziękowali mu za trony!

Złota wolności! O, jak dar twój drogi,

Gdy wszystkie twoje najzawziętsze wrogi

Drżą zazdrośnie o twe plony.

Ach, oby nigdy okropniejszej złudy

I bardziej świetnej nie zaznały ludy! (s. 84)

Triumfy władcy jedynie w przeszłości były "oświetlane" (s. 84) przez sławę, w 1814 roku, po abdykacji, "tylko plamią je bezwstydy" (s. 84). Bonaparte, choć określany jest mianem bohatera, jako władca nie zasługuje na jakiekolwiek wyróżnienie go spośród zbiorowości, o czym świadczy następujące stwierdzenie: "Wzięty na szalę popiół bohatera / Tyle, co popioły gminne / Waży" (s. 85). Jedno z najsilniejszych oskarżeń pod adresem władcy zawierają natomiast słowa: "Twych niecnych czynów każda zgłoska krwawa, / Kreśliły ją eumenidy" (s. 84). Przywołanie mitologicznych bogiń wyrzutów sumienia oraz uosobień zemsty za wszelką nieprawość krytykę Bonapartego dodatkowo umacnia.

Nie brakuje w utworze wykorzystania kontekstu rodzinnego. Pojawia się on wraz z odniesieniem się do postaci Marii Ludwiki, drugiej żony Napoleona. Byron nie charakteryzuje relacji między małżonkami. Wzmiankom o córce austriackiego cesarza towarzyszy pytanie o jej los:

A owa dumna austryjacka pani,

Nosząca miano twej żony,

Czy dochowuje na brzegu otchłani

Sojusz tobie poślubiony?

Czy jej przypadło także złożyć butę,

Uczuć twą rozpacz, dzielić twą pokutę? (s. 85)

Napoleon w wierszu angielskiego poety zostaje złączony z przeszłością i teraźniejszością. Niemniej jednak nie brakuje w odzie słów odnoszących się do jego przyszłych losów. W kilku wezwaniach skierowanych do Korsykanina pojawia się wizja przyszłości, która mogłaby być naznaczona przez wolność i swobodę:

Spiesz więc na wyspę - spoglądaj ze skały;

Niepodległe pola wodne

Niech się uśmiechną: jarzma nie zaznały,

To i uśmiechnąć się godne;

Lub przechadzając się, odarty z blasku,

Nieczynną ręką, na wybrzeżu, w piasku

Pisz, że ludy są swobodne! (s. 85)

Inna przepowiednia przewiduje natomiast następujący los Bonapartego: "Utracisz rozum wraz z utratą tronu, / Wszystkie władze się rozstroją / I duch twój wzleci w ostatnim wybuchu, / Duch tyle czczony - choć niewart posłuchu" (s. 86). Podmiot mówiący chce przeniknąć myśli cesarza, niegdyś niepodzielnie rządzącego na ziemi. Przewiduje jego ostateczną klęskę. Drugie w utworze przywołanie postaci Prometeusza nasuwa myśl o cierpieniu Korsykanina. Nie uzyska on przebaczenia, nie znajdzie się także nikt, kto chciałby wziąć władcę w obronę. W wierszu zostaje wykorzystany obraz sępa, którego Napoleon nie będzie w stanie spłoszyć. Jego [Bonapartego] "wieczna zaogni się rana" (s. 86).

Podmiot mówiący kilkakrotnie przywołuje w utworze przeszłość. Przypomina czasy, gdy światem rządziła Francja będąca własnością Napoleona. Ostatecznie to właśnie cesarz panował, mając niepodzielną władzę. Sięgnął po koronę, decydując o przyszłych losach wielu ludów. Podmiot mówiący przedstawia inny, pożądany i oczekiwany, lecz ostatecznie niezrealizowany scenariusz wydarzeń. Zakłada on szczególny akt poświęcenia ze strony cesarza polegający na odrzuceniu wspaniałej korony, która "trwalszą by [...] [go] natchnęła potęgą, / Niż samo nawet zdobi [...] [go] Marengo" (s. 86). Nawiązanie do jednego z najświetniejszych zwycięstw Korsykanina jest nieprzypadkowe. To ono między innymi przyczyniło się do utrwalenia chwały Bonapartego w powszechnej świadomości. Ostatecznie  wartość cesarskiej chwały okazuje się złudna. Gdyby Napoleon odrzucił aspiracje dynastyczne, jego imię utrwaliłoby się w świadomości potomnych. Podmiot mówiący nie precyzuje, jak długo trwałaby pamięć o Korsykaninie, niemniej jednak w utworze czytamy: "W późne jaśniłby plemiona / Żar aureoli" (s. 86). Nie jest on jednak nieskazitelny, podobnie jak trudno usytuować Napoleona w jednoznacznie pozytywnym świetle. Dlatego też w utworze pojawia się znaczące porównanie: "Żar aureoli, jak odblask zachodni / Czysty, choć z dala ćmią go cienie zbrodni" (s. 86).

Scenariusz zakładający odrzucenie przez Bonapartego żądzy władzy nie mógł zostać zrealizowany ze względu na wolę samego Napoleona. Okazuje się, że jest on człowiekiem próżnym, dla którego ważne są zewnętrzne oznaki zajmowanego stanowiska. Podmiot mówiący z ironią spekuluje na temat tego, co ostatecznie się z nimi stało:

Gdzież są przybory, co lubiłeś nosić,

Gdzie te błyskotki, których nigdy dosyć

Szlify - wstęgi - gwiazd promienie?

Zuchwalcze! Władzy rozpieszczone dziecię!

Czy bawidełka porwano ci skrycie? (s. 86)

Kończąca utwór strofa jest w istocie miażdżącą krytyką rządzących. Podmiot mówiący zwraca się z pytaniem o choć jedną osobę, która spośród grona władców nie wyróżniłaby się "cechą podłości" (s. 87). W pojawiającej się odpowiedzi zostaje przywołana postać Jerzego Waszyngtona. To on zasługuje na szczególną pozycję, można przypuszczać, że jest on jedynym wyróżniającym się władcą: "O - jest - najlepszy - pierwszy i ostatni" (s. 87). W kolejnych wersach zostaje zawarta najpełniejsza apologia człowieka, którego nie można porównać z nikim innym:

Mocarz Zachodu i Cyncynat bratni,

Nad wszelkie wyższy zazdrości:

Waszyngton dobry, co świat zarumienia

Że podobnego nie zna on imienia. (s. 87)

Zestawienie totalnej krytyki Napoleona z tak krótką, lecz apoteozującą, prezentacją Waszyngtona jest szczególnie deprecjonujące dla cesarza Francuzów. Byron na przestrzeni kilkudziesięciu wersów przedstawia klęskę Bonapartego jako władcy i człowieka. Jest on postacią całkowicie przegraną, niemniej jednak ze względu na upadek ze szczytów władzy wciąż bardzo fascynującą. Jego duch, jak czytamy w utworze, jest "tyle czczony - choć niewart posłuchu" (s. 86).

 


[1] Do postaci Napoleona Byron powraca w Wędrówkach Czajld Harolda (1816). W Pieśni trzeciej cesarz zostaje scharakteryzowany jako "największy, nie najgorszy z ludzi", pełen pychy władca wymykający się jednoznacznej ocenie, wobec którego trudno zastosować tradycyjne kryteria osądu. "Więcej niż człowiek i mniej" - czytamy o Napoleonie (por. G. Byron, Wędrówki Czajld Harolda, [w:] tenże, Wiersze, poematy, Wędrówki Czajld Harolda, przeł. J. Kasprowicz, A. Mickiewicz, A.E. Odyniec i inni, t. I, wybór, przedmowa, redakcja i przypisy J. Żuławski, Warszawa 1986, s. 529). Krytykę cesarza Byron zawiera w satyrze The age of bronze (1823).

[2] J. Żuławski, Przypis do: G. Byron, Oda do Napoleona Bonapartego, [w:] tenże, Wiersze, poematy, Wędrówki Czajld Harolda, s. 713.

[3] Cyt. za: tamże.

[4] G. Byron, Oda do Napoleona Bonapartego, s. 82. Kolejne cytaty pochodzą z tego wydania i są lokalizowane przez podanie numeru strony.

[5] J. Flach, Napoleon w poezji, "Biblioteka Warszawska" 1907, t. IV, s. 318.

[6] Tamże.

Agata Wąsacz