Post użytkownika gurtCytuj:
A tymczasem ja mam praktyczna stycznosc z Anglikami, oraz wielu innym narodowosciami i nigdy nie spotkalem sie z jakas otwarta wrogoscia do nas Polakow. A czesto z podziwem i uznaniem. I to w roznych okolicznosciach. Wielokrotnie spotykalem autentycznych weteranow ktorzy walczyli wspolnie z Polakami w czasie II-giej Wojny Swiatowej i zawsze padaly slowa uznania dla bohaterstwa i brawury Polakow. Nie wiem skad sie u nas bierze tendencja tak daleko posunietej samokrytyki.
Mowie tu o autentycznie spotkanych ludziach a nie o tendencyjnie pisanych artykulach lub ksiazkach. Wyglada na to ze praktyka nie pokrywa sie z krytyka pisana.
pzdr.Gipsy
Historia, a juz zwlaszcza ta zamierzchła dla dziewięćdziesięciu kilku procent publicznosci jest czyms, z czym sie spotyka w szkole i zapomina potem na cale zycie, pamietajac jedynie bardzo niewielkie jej fragmenty. Najczesciej wiedze i opinie o innych nacjach ludzie czerpia z bezposrednich kontaktow, a jesli ich nie ma, ze stereotypow lub komentarzy do biezacych wydarzen. Co innego, gdy sie spotkaja zawziety wielbiciel majora Schilla z fanem Kozietulskiego, wtedy rzeczywiscie moga zagrzmiec dziala
Na szczescie (lub nieszczescie) malo kto wie i malo kogo obchodzi kim byl i jeden, i drugi.